[Polecam!] Krem uniwersalny, czyli Sensolium - krem do twarzy i ciała 🥰

 Sezon grzewczy oprócz spustoszenia w kieszeni, potrafi wysuszyć skórę osób z cerą wrażliwą, suchą, atopową czy skłonną do alergii. Poszukując remedium na ten problem wiele z nas wydaje nie małe pieniądze na kosmetyki czy wizyty u specjalistów. Zauważyłam również, że "suche" zmiany, którym towarzyszy rumień są często leczone przez dermatologów sterydami (lub takrolimusem), co przynosi szybki efekt, jednak nie zawsze długotrwały... Dlatego też, postanowiłam znaleźć (dermo)kosmetyk, który zniweluje suchość/rumień przy jednocześnie przyjaznym dla użytkownika składzie. Meandrując pomiędzy półkami w małej osiedlowej aptece, znalazłam krem uniwersalny Sensolium, który przykuł moją uwagę z powodu na cenę i skład.

Producent obiecuje, że kosmetyk jest delikatny dla skóry, bezzapachowy i został przebadany dermatologicznie. W trakcie przeprowadzony badań udowodniono, że krem: długotrwale nawilża i natłuszcza, działa kojąco, wzmacnia naturalną barierę ochronną skóry, a także nadaje skórze miękkość i elastyczność ograniczając nadmierne łuszczenie. Produkt można stosować nawet 3 razy dziennie. 

Obecnie, producenci prześcigają się w obietnicach, jakie mają spełniać ich produkty. Czasem, czytając je ma się ochotę zapytać, czy dodatkowo kosmetyk nie posprząta po obiedzie czy nie wyniesie śmieci. W przypadku recenzowanego kremu opis, jak i zapewnienia są racjonalne, a wszystkie są ze sobą powiązane i poniekąd wynikają z siebie. Kolejnym atutem jest skład, który znajdziecie linijkę niżej.

Skład: Aqua, Butylospermum Parkii Butter (masło shea, emolient), Olea Europaea Oil (oliwa z oliwek, emolient), Myristyl Myristate (emolient, ułatwia aplikację), Glycerin (gliceryna, humektant), Cetearyl Glucoside (emulgator)/ Cetearyl Alcohol (emolient, ułatwia aplikację), Hydrogenated Coco-glycerides (emulgator, działanie nawilżające), Canola Oil (emolient, zapobiega utracie wody), Trehalose (humektant, nawilża i wiąże wodę), Dicaprylyl Carbonate (emolient, działa pielęgnacyjnie, ułatwia aplikację), Glyceryl Stearate (emulgator, odbudowuje barierę lipidową), Panthenol (pantenol, działanie łagodzące), Dipropylene Glycol (emolient, nawilża skórę)/ Boswellia Serrata Gum (guma z kory kadzidłowca, przyśpiecza gojenie ran), Phenoxyethanol (konserwant)/Ethylhexylglycerin (działanie wspomagające konserwanty), Sodium Benzoate (konserwant), Niacidamide (niacydamid, przywraca elastyczność skórze)/ Calcium Panthothenate (pantotenian wapnia, nawilża i natłuszcza)/ Sodium Ascorbyl Phosphate (przeciwutleniacz)/ Tocopheryl Acetate (przeciwutleniacz)/ Pyridoxine HCL (działanie przeciwzapalne, nawilżające)/ Maltodextrin (ogranicza TEWL)/ Sodium Starch Octenylsuccinate (substancja "susząca")/ Silica (stabilizator emulsji), Potassium Sorbate (konserwant), Allantoin (działa ochronnie i kojąco), Sodium Polyacrylate (stabilizator emulsji), Xantan Gum (wpływa na konsystencję produktu). 

Kosmetyk stosuję na dosłownie każdy, najmniejszy kawałek mojej skóry, nawet pod oczy (choć producent nie zaleca) i muszę przyznać, że obietnice dotyczące ukojenia, nawilżenia i zniwelowania przesuszenia są w 100% spełnione. Nieco dłuższe stosowanie sprawia, że koloryt cery jest ujednolicony, a okolica pod okiem wypielęgnowana i wygładzona. Co najważniejsze, stosowanie kremu nie powoduje (u mnie) alergii, łzawienia czy pieczenia. Kosmetyk nie pozostawia nadmiernie tłustego filmu na skórze, przez co może być bazą pod makijaż (choć polecam zastosowanie mniejszej ilości). 

Jako dowód swojego całkowitego zafascynowania i uzależnienia od kosmetyku przedstawiam poniższe zdjęcie - pierwsze opakowanie zużyte niemal do ostatniej kropelki (opakowanie czeka małe, ostre "cięcie"), a w zapasie mam 2,5-krotnie większe opakowanie. Jako ciekawostkę, mogę dopisać, że kupując online duże opakowanie zapłaciłam jedynie 2 zł więcej niż za małe stacjonarnie (18 zł/250 ml na allegro >klik<, 16 zł/100 ml w osiedlowej aptece). 

Od siebie polecam, będę regularnie do niego wracać. W serii znajduje się jeszcze kilka kosmetyków, które chętnie wypróbuję. 

Po jakie kosmetyki sięgacie zimową porą?

Pozdrawiam, 

Kasia