Rival de Loop, maseczka na dobre samopoczucie
Na samym wstępie chciałabym usprawiedliwić moją nieobecność. Po 11 lipca działo się u mnie wiele. Najpierw posłuszeństwa odmówił sprzęt (laptop, aparat), a później ja sama. Potrzebowałam odpoczynku, co niestety odbiło się na moim blogu (bo na inne zaglądałam).
Dzisiaj chciałabym napisać kilka słów o maseczce firmy Rival de Loop, którą pokazywałam przy okazji maseczkowego maratonu mającego zmotywować mnie do regularnego stosowania saszetek.
Powyższa maseczka została nazwana przez producenta "maseczką na dobre samopoczucie". W pierwszym momencie nie dowierzałam własnym oczom, jednak na odwrocie opakowania widnieje jak wół:
Do zakupu zachęciła mnie cena (w promocji 0.99 zł) jak i "właściwość" produktu, bo która z nas nie potrzebuje od czasu do czasu niskokalorycznego "polepszacza" nastroju? ;)
Konsystencja maseczki przypomina tą, jaką ma treściwy krem. Łatwo się rozsmarowuje na twarzy i szyi, wchłania się niemal całkowicie (nadmiar usuwałam wilgotnym wacikiem) . Produkt posiada bardzo przyjemny dla nosa zapach, który mi osobiście kojarzy się z zapachem truskawkowo-waniliowego ChupaChups'a. Producent wspomina o odżywieniu skóry, które jest raczej mizerne, ponieważ podobny efekt osiągniemy stosując grubszą warstwę kremu do twarzy. Jakkolwiek to zabrzmi, maseczka poprawiła mi nastrój, a raczej przypomniała czasy beztroskiego dzieciństwa :) Namiętnie zajadałam się wtedy ChupaChups'ami o tym smaku.
Podwójna saszetka wystarczyła mi na 5 aplikacji.
Dla dociekliwych skład:
Podsumowując, kupując tą maseczkę nie powinnyśmy spodziewać się spektakularnych właściwości nawilżających czy odżywczych, a jedynie przyjemnego zapachu, który rzeczywiście potrafi wprowadzić w dobry nastrój ;)
Pozdrawiam,
Kasia
Miałam i mnie nie zachwyciła. Nie dość, że zapach marny to i działanie niezbyt spektakularne. Jedną maseczką z RdL, którą kupię ponownie jest peel of :)
OdpowiedzUsuńDziałanie faktycznie nie jest spektakularne, ale zapach mi akurat przypadł do gustu ;)
UsuńNie miałam. Może kiedyś wypróbuję jak znajdę za 1zł :)
OdpowiedzUsuńOprócz zapachu nie powala niczym szczególnym :P
Usuńjak nie ma szczególnych efektów to nie dla mnie, lubię po zmyciu maseczki widzieć jej efekt :)
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
UsuńMiałam ją ale nie podobało mi się jak zastygała na twarzy nie kupie więcej;/
OdpowiedzUsuńU mnie nie było wiekszych problemów z zastyganiem, ładnie się wchłaniała :)
UsuńNa sporo aplikacji wystarcza! W promocji można spróbować, skoro +10 do samopoczucia :D
OdpowiedzUsuńLirene ma bardzo dobrą maseczkę odżywczą. U mnie ostatnio się sporo tego nazbierało, mam co testować ;)
OdpowiedzUsuńJakoś nie mogę się przekonać do maseczek Lirene.... :P
UsuńNajwazniejsze, że poprawia samopoczucie ;)
OdpowiedzUsuńPrzywołuje miłe wspomnienia ;)
UsuńSam dobry nastrój, to chyba jednak dla mnie za mało, oczekuje też efektów..
OdpowiedzUsuńP.S. Trafiłam do Ciebie z Przepisu na kobietę - obserwuję i zapraszam do siebie :)
Pozdrawiam ciepło
Tej nie miałam ale używam z tych maseczek oczyszczającej :)Też bez szału ale jako przygotowanie do dalszych zabiegów się sprawdza :)
OdpowiedzUsuńMam, bo też mnie cena skusiła ;) ale jeszcze nie używałam.....
OdpowiedzUsuń