Folią tycane, czyli III tydzień projektu Elizy + Born Pretty Store, liquid latex
Z małym poślizgiem publikuję zdobienie, które wykonałam specjalnie na potrzeby projektu paznokciowego u Elizy (@memyselfandmynails - głosować może każdy ;) ). Dodatkowo naskrobię parę słów na temat płynnego lateksu, który otrzymałam do testów od Born Pretty Store.
Saran wrap, bo taka jest oryginalna nazwa folią tycane, jest jedną z moich ulubionych metod zdobienia paznokci. Powodów jest kilka: prostota i szybkość wykonania, a przede wszystkim efekt końcowy. W zależności od ilości warstw, czy rodzaju lakierów (im bardziej kontrastowe barwy lub wykończenia tym lepiej) można osiągnąć zaskakujący i niepowtarzalny wzór bez większego wysiłku.
Ostatnio polubiłam się z lakierami brokatowymi (bezbarwne bazy z milionem drobinek to punkt obowiązkowy każdego manicure ;)), dlatego kolory lakierów dobierałam pod emalię widoczną na powyższym zdjęciu (Golden Rose, seria proteinowa 318).
Pasującą do niebieskiej mgiełki okazała się emalia Sally Hansen z serii Complete Salon Manicure nr 440 - Calypso Blue. Na powyższym zdjęciu delikatnie widoczny jest morski shimmer lakieru, który dodaje mu trójwymiarowości.
Bazę pod zdobienie stanowi pastelowy, waniliowy lakier firmy Manhattan (Lotus Effect 10N), który kryje idealnie po 2 cienkich warstwach! Cieszę się, że parę dni temu wpadło w moje ręce kilka lakierów tej firmy, bo są rewelacyjne :)
Paznokieć palca serdecznego postanowiłam pozostawić nietycnięty - aby całość była nadal spójna dodałam pieguskowy ćwiek, którego wzór pasuje niemal idealnie do saran wrapu.
Wszystkie paznokcie ozdobione saran wrapem pokryłam morską mgiełką, paznokieć serdeczny oberwał srebrnym glitterem Wet'n'wild (Wildshine, Kaleidoscope).
Zabawę saran wrapem umilił mi płynny lateks Born PrettyStore, który znajdziecie w dziale Nail Art, a konkretnie tutaj. Jego cena regularna to 4,59 $ (obecnie 2,99 $) za 15 ml produktu, bez którego nie wyobrażam sobie zdobień! Gradienty, water marble, stemplowanie czy saran wrap to czysta przyjemność. Lateks świetnie zabezpiecza skórki przed zabrudzeniami - zobaczcie zresztą same :)
Korzystając z mojego kodu rabatowego możecie zakupić nieprzecenione produkty z 10 % rabatem :)
Co sądzicie o metodzie saran wrap?
Pozdrawiam,
Kasia
Lateks mam , a w zasadzie to już mi się kończy ;( jak ja sobie przedtem bez niego radziłam sama nie wiem ;(
OdpowiedzUsuńTeż się zastanawiam, jak mogłam bawić się w zdobienia bez tego cudaka, no jak? :)
UsuńNie wiem , ale jak ki się skonczy i nie zdążę zamówić kolejnego to się szybko przekonam ;)
UsuńFajna ta niebieska mgiełka.
OdpowiedzUsuńA na żywo wygląda jeszcze lepiej :)
UsuńPiękne kolory wybrałaś do tego zdobienia! Całość prezentuje się super!
OdpowiedzUsuńśliczne<3
OdpowiedzUsuńLubię saran, choć ostatnio rzadko go robiłam, może pora to zmienić ;) Bardzo ładnie wyszło :)
OdpowiedzUsuńLubię saran, choć ostatnio rzadko go robiłam, może pora to zmienić ;) Bardzo ładnie wyszło :)
OdpowiedzUsuńMoje kolorki! Na lato idealnie ;)
OdpowiedzUsuńWyszło b. fajnie ;)
OdpowiedzUsuń2 tygodnie temu zamówiłam sobie latex :) i juz nie mogę się doczekać kiedy dotrze :) Mani śliczne - bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńŚwietny manicure i bardzo ładne ćwieki. W dodatku w moim ulubionym kolorze <3
OdpowiedzUsuńprezentuje sie bardzo ładnie
OdpowiedzUsuńRzadko kiedy tak ładnie wychodzi saran wrap. U Ciebie pięknie rozmyły się te kolorki i nie tworzą dużych plam jak w większości przypadków. Poza tym zauważyłam, że im lepiej dobierze się kolory (mam na myśli, że kiedy są zbliżone do siebie) tym ładniejszy efekt. :)
OdpowiedzUsuńBOże,pierwsze słyszę o saran wrap,co to? :D zaraz mnie wujek google uświadomi bo jestem zacofana :D
OdpowiedzUsuńNice post and ideas)
OdpowiedzUsuńI`m following ur blog with a great pleasure via GFC
Please join me - http://sunnyeri.blogspot.com
https://www.instagram.com/sunnyeri/