Wakacyjni ulubieńcy
Nadaję do Was z nowego miejsca :) W miniony weekend miała miejsce przeprowadzka, którą jakimś cudem przeżyłam. Nawet nie miałam pojęcia, ile przedmiotów może zgromadzić jeden człowiek (co prawda z małą domieszką chomika) i jak bardzo są one 'niezbędne' do życia. Wciąż siedzę na paru kartonach (pozostały niedobitki :P), jednak stwierdziłam, że potrzebuję chwili odpoczynku od rozpakowywania 'gratów', zwłaszcza, że już niedługo wracam do pracy.
Dzisiejszy wpis należeć będzie do tych lekkich, na 'rozruszanie' i dotyczy kosmetyków, po które z przyjemnością sięgałam w ostatnich tygodniach :)
1. GreenPharmacy, Jedwab w płynie - jako posiadaczka włosów niesfornych, z tendencją do puszenia się, kosmetyk do ich dociążania mieć muszę. Z ejwonowskiego, zielonego serum byłam bardzo zadowolona, jednak potrzebowałam zmiany. Mój wybór padł na produkt, który swego czasu zachwalało wiele dziewczyn (zarówno na blogach, jak i na youtubie). Wszelkie ochy i achy są jak najbardziej uzasadnione (włosy są mniej problematyczne, sprawiają wrażenie nawilżonych), a słodkawy zapach jest dodatkowym atutem specyfiku.
2. Essence, Stay With Me, długotrwały błyszczyk do ust - kolor 'żarówka', jak przystało na letnie barwy. Co i rusz do niego wracam, a trochę więcej napisałam o nim przy okazji TEGO wpisu.
3. Oriflame, Love Nature, Tonik do twarzy z aloesem - kto powiedział, że kosmetyki z wyciągiem z tej rośliny są tylko dla wrażliwców? :P Oriflame stworzył 'aloesową' linię dla posiadaczek skóry mieszanej. W skład wchodzi kilka kosmetyków, ale opis nie był na tyle imponujący, ani zachęcający żeby kupić od razu całość. Skusiłam się jedynie na ten produkt, bo potrzebowałam porannego tonika. Muszę przyznać, że bardzo przyzwoicie nawilża (?!), łagodzi podrażnienia i przyjemnie pachnie. Firma zaskoczyła mnie tak dobrze 'skrojonym' kosmetykiem, że rozważam dokupienie pozostałych elementów aloesowej układanki ;)
4. Yves Rocher, odżywka regenerująca - co tu dużo pisać, odżywki tej firmy uwielbiam i wracam do nich regularnie :) Polecam wszystkie, a zwłaszcza 'owsianą' i 'w/w' ;)
5. Avon, Planet SPA, Tajski Kwiat Lotosu, maseczka oczyszczająca - przyznam się szczerze, że maseczki oczyszczające tej firmy są moimi ulubionymi. Świetnie oczyszczają, podsuszają, ale nie wysuszają, przyjemnie pachną i są tanie. Wydaje mi się, że TKL oczyszcza nawet lepiej niż uwielbiana przeze mnie maseczka z błotem z Morza Martwego.
Stosowałyście te produkty? Jak spisały się u Was?
Pozdrawiam,
#prawierozpakowana
Kasia
nie miałam do czynienia z tymi produktami, ale dobrze, że się u Ciebie sprawdziły.
OdpowiedzUsuńGdybym miała polecić tylko jeden kosmetyk, to z całą pewnością zarekomendowałabym Ci odżywkę z YR, świetna jest :)
UsuńNie miałam żadnego z tych produktów ale kiedyś bardo lubiłam serię planet spa z avonu ;)
OdpowiedzUsuńOsobiście uważam, że jest to najlepsza z serii do pielęgnacji twarzy Avonu :)
UsuńNie znam żadnego z Twoich ulubieńców:( maseczka mnie zaciekawiła
OdpowiedzUsuńMaseczka jest warta wypróbowania :)
Usuńznam jedwab i maseczkę i podzielam opinię :)
OdpowiedzUsuńZnaczy się 'prowde rzece' :P
UsuńNiestety tych produktów jeszcze nie znam :)
OdpowiedzUsuńOj, żałuj :P
Usuńnic nie miałam,ale na maseczkę oczyszczającą bym się skusiła:)
OdpowiedzUsuńWarto, bardzo fajnie oczyszcza :)
Usuńnie miałam nic z tych rzezy, choć myślałam o kupnie tej odżywki z yves rocher :)
OdpowiedzUsuńWypróbuj, warto :)
UsuńMiałam kiedyś całą serię maseczek z Planet Spa. Ostatnio jakoś nie miałam okazji, żeby zamówić jakiś produkt z Avonu, szczerze mówiąc nawet nie wiem co mają obecnie w swojej ofercie. :P
OdpowiedzUsuńObecnie mam chyba 5 maseczek z tej serii :P Każdą lubię, choć moimi ulubionymi są oczyszczające :)
UsuńKuszą mnie odżywki YR. Jedwab GP mam i bardzo go lubię:)
OdpowiedzUsuńObserwuję! :)
Odżywki są warte wypróbowania :)
UsuńNie miałam żadnego z nich.
OdpowiedzUsuńPolecam odżywkę do włosów z YR :)
UsuńU mnie od dawna gości ta maseczka z Avonu uwielbiam ją, ale rownież mogę polecic z Avonu Maseczkę głęboko oczyszczającą pory z glinkami mineralnymi z serii Clearskin
OdpowiedzUsuńChyba wiem o jakiej maseczce piszesz i chyba mam ją w tzw. 'zapasach' :)
UsuńMoja była miłość - maseczka z Avonu z kwiatem lotosu :) Zapach to bajka.
OdpowiedzUsuńZapach bajka, a działanie? Rewelacja :)
UsuńMaseczkę TKL miałam i u mnie może nie oczyszczała tak dobrze jak z Minerałami z Morza Martwego i czarnuszka z Clearskin ale za to pięknie wygładzała cerę:) Cieszę się, że wreszcie cała seria wróciła do oferty Avonu :)
OdpowiedzUsuńTonik z Ori oglądałam wiele razy ale póki co chyba mam większe zaufanie do serii z drzewem herbacianym ;)