Ziaja, Liście manuka, Krem mikrozłuszczający na noc i pasta głęboko oczyszczająca
Mniej więcej rok temu Ziaja wypuściła na rynek serię 'liście manuka', która wzbudziła ogromne zainteresowanie - produkty sprzedawały się jak świeże bułeczki. Kosmetyki zostały zrecenzowane przez wiele bloggerek i vloggerek, dzisiaj ja postanowiłam dorzucić swoje 5 groszy na ich temat :)
Krem mikrozłuszczający z kwasem migdałowym był kosmetykiem, który zainteresował mnie najbardziej z całej oferty. Posiadając cerę tłustą (nawet bardzo) skłonną do wyprysków, kwasy i złuszczanie to najlepsze (wg mnie) połączenie, które pomoże ograniczyć powstawanie nowych i zniwelować przebarwienia po poprzednich niespodziankach. Muszę przyznać, że kosmetyk na początku naszej znajomości rozczarował mnie. Nie robił zbyt wiele.
Dopiero stosowanie kremu w dniu peelingu (pastą) przyniosło spodziewane rezultaty. Skóra była bardziej nawilżona, zyskała zdrowszy koloryt, a przede wszystkim przebarwienia po wypryskach stały się bledsze. Zaznaczę, że nowe pryszcze pojawiają się zdecydowanie rzadziej niż poprzednio i szybciej są wyciszane.
Kosmetyk jest umiarkowanie wydajny - po 3 miesiącach regularnego (ale nie codziennego) stosowania w tubce znajduje się jeszcze 1/4 kremu. Na szczęście cena nie jest zbyt wygórowana (15 zł/ 50 ml), więc ten drobny minus jestem w stanie mu wybaczyć ;) Zapach kosmetyku jest przyjemny i identyczny jak pasty.
Pasta do głębokiego oczyszczania twarzy przeciw zaskórnikom towarzyszy mi niemal pół roku. Stosowana raz w tygodniu pomaga złuszczyć martwy naskórek i wyrównać strukturę skóry. Po tak długotrwałym używaniu mogę napisać, że ten produkt trzeba nauczyć się 'obsługiwać'. Zbyt delikatny nacisk nie daje satysfakcjonujących rezultatów, z kolei za mocny może wywołać podrażnienia.
Dodatkowo kosmetyk posiada bardzo przyjemny, odświeżający zapach, który umila stosowanie. Cena, w porównaniu do działania i wydajności, jest wyjątkowo korzystna - za 75 ml musimy zapłacić około 8 zł.
Skład :
Jednym słowem: polecam :)
Jeśli stosowałyście kosmetyki z tej serii, koniecznie dajcie znać jak się u Was sprawdziły :)
Pozdrawiam,
Kasia
Mam tę pastę,jednak nie widzę efektów.Muszę znów zacząć systematycznie używać:)
OdpowiedzUsuńSystematyczność to podstawa :)
Usuńpasta jak najbardziej, ale krem (również ten na dzień) u mnie się nie spisał :/
OdpowiedzUsuńCzym Ci 'podpadły'?
UsuńPasta to moj hit, natomiast kremu nie kupię ze względu na skład.
OdpowiedzUsuńSkład? Jest jakiś składnik, który jest niepożądany?
UsuńPastę chętnie bym wypróbowała
OdpowiedzUsuńWypróbuj, wypróbuj :)
UsuńPasta mój ulubieniec forever, nigdy nie kupowałam kolejnego opakowania tego samego produktu. Pasty mam już trzecie pod rząd. Lepszego peelingu nie miałam. A i ostatnio używam jej także w formie 5 minutowej maseczki.
OdpowiedzUsuńMaseczki piszesz... Wypróbuję przy najbliższej okazji :)
UsuńKrem odwadniał mi skórę, pasta za to była taki dziwadełkiem, do którego nie zamierzam wracać. Miałam też tonik i również mnie nie zachwycił. Niestety.
OdpowiedzUsuńW moim przypadku o odwodnieniu nie ma mowy - naprzemiennie nawilżam i działam antytrądzikowo :) Dobrze, że napisałaś o takim działaniu, informacja może okazać się przydatna dla wielu osób :)
UsuńMiałam chyba wszystkie kosmetyki z tej serii ;) Pasta mnie troszkę zawiodła. Tonik jest całkiem fajny, jeszcze go używam. Z kremami to trochę dłuższa historia bo mam wersję i na noc i na dzień. Początkowo obydwa przesuszyły mi skórę, ale później dałam im jeszcze jedną szansę i tym razem mnie nie zawiodły :)
OdpowiedzUsuńTe przesuszenie trochę zaczęło mnie zastanawiać.. Być może to kwestia codziennego stosowania? Hmm... Muszę wziąć to 'pod lupę' :)
UsuńJa mam pastę i tonik z tej serii. Pastę bardzo polubiłam, a tonik jakoś szczególnie się nie wyróżnia, ale przyjemnie odświeża cerę :)
OdpowiedzUsuńPo zużyciu pasty i kremu zrobię sobie od nich krótką przerwę. Gdy odkupię je ponownie dobiorę zapewne pozostałe kosmetyki z serii :)
UsuńRównież mam bardzo tłustą cerę i przez niedługi okres zdążyłam przetestować tyle kremów, peelingów i innych dupereli, że szok, a w dodatku żaden nie spełniał moich oczekiwać. Ziaja jest na mojej liście zaraz jak skończę kosmetyki Yves Rocher i liczę na nią, bo jednak szkoda wydawać 150zł na krem, jak można wydać 15zł.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
http://dvingende.blogspot.com/
Cera bardzo tłusta jest niezwykle skomplikowana - dobranie odpowiedniej pielęgnacji niejednokrotnie 'graniczy z cudem'! Krem na noc i pasta sprawdziły się u mnie, mam nadzieję, że podobnie będzie i u Ciebie :)
UsuńMi właśnie kończy siuę ta pasta do twarzy i na pewno do niej wrócę :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię produkty tej firmy, chętnie sięgnę po pastę - jeszcze jej nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńWypróbuj, warto :)
UsuńWiele dobrego czytalam o tej serii ziaji. Z pielęgnacja twarzy nie jest mi po drodze ale pielęgnację ciała znam i lubię :)
OdpowiedzUsuńpasta przypasowała mojej cerze, ale krem już nie do końca...
OdpowiedzUsuńMiałam pastę, ale jak dla mnie jest zdecydowanie przereklamowana;)
OdpowiedzUsuńNie stosowałam tych produktów :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze nic z tej serii :)
OdpowiedzUsuńznam i bardzo lubię pastę, reszty produktów z linii nie używałam :)
OdpowiedzUsuńPasty nie miałam, miałam krem na noc i tonik. Oba się nie spisały, na szczęście mnie nie uczuliły ale też z cerą nie zrobiły nic.. nie pomogły, nie zaleczyły.. nigdy więcej się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńCan you explain this to me one more time and please use smaller words I don't understand. Btw I know you :] . So please explain one more time
OdpowiedzUsuńpastę oczyszczającą uwielbiam :) a krem kupiłam do kolekcji będę testować ale pewnie dopiero na jesień :)
OdpowiedzUsuń