Dziewczyny lubią brąz... #2
Kontynuując temat opalenizny chcę przedstawić Wam produkt, który sprawił, że moja oporna na działanie promieni słonecznych skóra ładnie zbrązowiała.
Olejek przyspieszający opalanie firmy Mariza był jednym z pierwszych produktów, który trafił w moje ręce. Zachęcająco podziałały na mnie cena, objętość (14,90zł/210ml) i przychylne opinie na wizaz.pl.
Swoją recenzję zacznę od krótkiego opisu mojej skóry. Jestem posiadaczką wybitnie jasnej karnacji, która kilkukrotnie była brana za objaw chorobowy (oczywiście błędnie :) ). Moja skóra niechętnie się opala, a jeśli już ma to miejsce to zazwyczaj przypiekam się 'na raczka'. Wypróbowałam już wiele przyspieszaczy, niestety żaden nie spełnił moich oczekiwań. Ten produkt miał być ostatnim, jaki kupię. I tak będzie, jednak ze względu na to, że nareszcie znalazłam swój KWC w tej kategorii.
Opis producenta i zbliżenie na skład:
Wszystkie zapewnienia producenta są (o dziwo!) spełnione. Rzeczywiście uzyskujemy opaleniznę szybko, a przede wszystkim trwale. Zdjęcia, pokazujące efekty jednorazowej (ok. 3,5 h) kąpieli słonecznej, wykonałam dokładnie w miesiąc 'po'.
Krótko, zwięźle i na temat:
Zapach lekko pomarańczowy, choć na pierwszy 'rzut' wyczuwalna jest charakterystyczna woń oliwki
Kolor przed rozsmarowaniem marchewkowy, po rozsmarowaniu jest bezbarwny; nie brudzi tkanin
Konsystencja podobna do oliwki tyle, że nieco lżejsza
Inne przy większej ilości produktu potrafi przyklejać elementy otoczenia (np. piasek); opakowanie jest niestety niepraktyczne i produkt z niego wycieka.
Czujecie się skuszone? Jaki jest Wasz ulubiony produkt wspomagający opaleniznę?
Pozdrawiam,
Aaparatka
dużo dobrego o nim czytałam, ale jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńWarto wypróbować, zwłaszcza, że cena nie jest wygórowana :)
Usuń