Przywołuję... lato - muszelkowe zdobienie z hybrydami Bluesky
Osoby, które śledzą mojego bloga dłużej wiedzą, że nie często sięgam po pędzelek do zdobień. Nie będę ukrywać, że jestem totalnym beztalenciem, jeśli mowa o ręcznych wzorach. Z drugiej jednak strony lubię podejmować się wyzwań (w życiu prywatnym również), dlatego od kwietnia będę pokazywać Wam moje malowane poczynania.
Do zdobienia wykorzystałam 4 lakiery hybrydowe firmy Bluesky: 63926 - kryjący już po dwóch cienkich warstwach (cukierkowy, wrzosowy róż), 80573 (przeźroczysta baza ze srebrnym brokatem i holograficznymi heksami), 80501 (biel) oraz A70 (idealny, pastelowy fiolet).
Malowanie muszelki rozpoczęłam od nałożenia bieli na kształt spirali, całość utwardziłam. Następnie naniosłam paseczki w miejscach, w których miały znaleźć się zgrubienia muszli.
Proces powtórzyłam trzy razy. Chciałam żeby moja muszla była trójwymiarowa i choć trochę przypominała to, co sobie wymyśliłam, dlatego w zagłębienia naniosłam dwa zmieszane ze sobą kolory (63926 i 80573). Po utwardzeniu, cieniutkim pędzelkiem zaznaczyłam czarnym paint gelem (Canni) kontury.
Co sądzicie o takim zdobieniu? Nad czym powinnam popracować?
Pozdrawiam,
Kasia
Powinnaś popracować nad tym żeby... częściej to robić! Wyszło fenomenalnie :) !!! Już się nie mogę doczekać następnych malowanek :*
OdpowiedzUsuńNo co Ty opowiadasz, beztalencie by takiej ładnej muszelki nie wyczarowało! Bardzo ładna, kształtna, jest tym czym miała być, bądź z siebie zadowolona i czekamy na więcej :D
OdpowiedzUsuńJa kiedyś często malowałam ręcznie, ale teraz już nie mam na to czasu niestety ;( maluj, maluj bo to świetna sprawa!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńDokładnie, tragedi nie ma :D A tak serio, serio muszelka całkiem fajna , mnie się podoba :)
OdpowiedzUsuńŚwietna ta muszelka! Ciekawa jestem Twoich kolejnych malowanek :)
OdpowiedzUsuńładna muszelka ;) jedyne co powinnaś poprawić, to ćwiczyć więcej, bo dobrze ci idzie ;)
OdpowiedzUsuńale fajnie to wymyśliłaś! ♥
OdpowiedzUsuń