Zużycia z ostatnich 6 tygodni - kwiecień/maj
Dzisiejszy post należy do jednego z moich ulubionych typów wpisów. Możemy z niego dowiedzieć się, jak dany kosmetyk zachowuje się od dnia otwarcia aż do ostatniej kropelki ;)
Wpis pojawia się stosunkowo szybko, jednak mam dwa powody, aby opublikować go dzisiaj. Pierwszy wynika z tego, że za około 6 tygodni będę zmieniać swoje lokum i nie chcę przewozić "śmieci' ze sobą w nowe miejsce. Drugi, jest nieco prozaiczny- mój karton na puste opakowania nie był w stanie zmieścić nic więcej ;)
Bez zbędnych wstępów, zapraszam do lektury mini-recenzji ;)
1.,2. Oriflame, Pure Nature, Chusteczki oczyszczające do twarzy z olejkiem z rozmarynu i drzewa herbacianego- zużyłam w ostatnim czasie dwa opakowania, trzecie dzielnie mi służy.
3. Soraya, Beauty Therapy, Morelowy peeling do twarzy- bardzo dobry produkt, dobrze złuszczał martwy naskórek. Tubka o pojemności 150 ml wystarczyła mi na praktycznie rok używania. Chętnie do niego wrócę.
4. Garnier, Essentials, Kojący płyn do demakijażu- dobrze radził sobie ze zmyciem makijażu oka, nie podrażniał ani nadmiernie nie przesuszał skóry. Prawdopodobnie, odkupię go ponownie za jakiś czas.
5. Yves Rocher, Pure System, Tonik głęboko oczyszczający w żelu- nie zachwycił mnie, szczegóły w podlinkowanej recenzji. Nie kupię ponownie.
6. Yves Rocher, kwiatowe mleczko do demakijażu- absolutny ulubieniec! Świetnie zmywa makijaż, nie podrażnia ani nie ściąga skóry. Jest częstym gościem 'projektu denko' :) Kupię ponownie.
7. Oeparol Balance, krem kondycjonująco-nawilżający- dobry, treściwy krem. Pomimo parafiny w składzie nie zapchał mojej skłonnej do wyprysków cery. Polecam, a sama kiedyś do niego wrócę.
* Avene, Clean-Ac- miniaturka kremu, który nie dość, że mnie podrażnił, to jeszcze po dwóch dnaich od otwarcia rozwarstwił się.
8., 9. Płatki kosmetyczne- nie ma się nad czym rozpisywać ;)
10. Joanna, Fruit Fantasy, gruboziarnisty peeling do ciała- porządny zdzierak z naprawdę dużymi drobinami. Pięknie pachniał soczystymi malinami. Z pewnością do niego wrócę.
11. Oriflame, Żel pod prysznic, Love is in the air- rzadki, ale dobrze pieniący się żel. Posiadał przyjemny zapach, ale nie wyróżniał się za specjalnie na tle innych woni. Ot, zwyklak :)
12. Avon, Planet Spa, Żel pod prysznic z jagodami goji- bardzo gęsty żel, który nie wysusza skóry. Dobrze się pienił i miał delikatny, przyjemny zapach.
13. Mariza, Linia SPA, melonowe ujędrniające masło do ciała- piękny zapach i świetne działanie. Serdecznie polecam.
14. Avon Naturals, Odświeżająca mgiełka do włosów- produkt, który nie spełnia swojego zadania. Nie odświeża, nie nadaje zapachu włosom. W mojej opinii zbędny gadżet.
15. Avon, Simple Elements, Warm Sunset- pisałam o wodzie w poście o najchętniej stosowanych kosmetykach. Kupiłabym ponownie, jednak zapach jest nie dostępny na rynku przynajmniej 2 lata.
16. Lady Speed Stick, Wild Freesia, antyperspirant- skutecznie chronił przed przykrym zapachem. Używam kolejne opakowanie.
* L'oreal, Casting Creme Gloss- świetna odżywka, o przepięknym zapachu. Zawsze podkradam ją mamie ;)
17. Srebro koloidalne- polubiłam się z tym specyfikiem, kiedy nosiłam aparat ortodontyczny. Świetnie zabijał bakterie w obrębie jamy ustnej, przyspieszał gojenie drobnych ranek i otarć. Niezastąpiony, jeśli chodzi o przecieranie uszkodzonej skóry. Z pewnością do niego wrócę.
18. Mariza, Bambusowy puder matujący- moja opinia o nim się nie zmieniła. Aktualnie używam drugie opakowanie, ale nie kupię ponownie ze względu na mierny stosunek wydajności do ceny.
19. Oriflame, Studio Artist, korektor pod oczy- lekki, delikatnie rozświetlający korektor. Kiepsko radził sobie z zakryciem cieni, a na dodatek ściemniał po 3-4 miesiącach używania. Dobry dla osób z małymi cieniami. Nie kupię ponownie.
20. Sensique, korektor w sztyfcie- średni jakościowo produkt w niskiej cenie. Dobrze zakrywał niedoskonałości, jednak problem pojawiał się przy roztarciu jego granic. Nie kupię ponownie.
22. Oriflame, Wonder lash, tusz do rzęs- bardzo dobry produkt. Szczoteczka z dodatkowym grzebyczkiem pozwalała wyczarować taki efekt na rzęsach, na jaki miałam ówcześnie ochotę. Po 3 miesiącach od otwarcia zaczęła się minimalnie osypywać. Z całą pewnością kupię ją ponownie za jakiś czas.
23. Soraya, Make Up Matujący- kiepski żart producenta! Kolor nazwany naturalnym jest tak potwornie ciemny, że z osoby, która normalnie stosuje CS 180, robi co najmniej ciemnoskórą latynoskę. Kupiłam z myślą o przyciemnianiu podkładów, zużywanie go to czysta męczarnia, która zajęła mi ponad rok.
24. Dermo Pharma, maska kompres 4D- spektakularnych właściwości oczyszczających na próżno szukać. Maska wyciszyła podrażnienia oraz mocno nawilżyła skórę. Być może kupie ponownie.
25. Lirene, Nawilżająca maseczka z wyciągiem z wiśni z Barbados- maseczka średniak: nawilżenie raczej na 3, zapach na 3+, zmywanie resztek na 2, efekt wysmarowania twarzy smalcem na 5. Zdecydowanie nie kupię ponownie.
* Bielenda, Maseczka silnie rozświetlająca- fanki zapachu opium będą zachwycone, ponieważ maseczka ma delikatny zapach tychże perfum. Produkt nie wyróżnia się poza wonią niczym szczególnym.
* Vichy, Normaderm- nie sądziłam, że krem jest w stanie na tak długo zmatowić moją tłustą cerę.
* Ziaja, Sopot, krem do cery suchej- to, jak aksamitna jest skóra po jego aplikacji, to czysta rozkosz. Twarz jest aksamitna, miękka, aż chce się jej nieustannie dotykać!
* Clinique, 3 kroki: mydełko i krem- ostatni zestaw na wyjazd do domu :) Dobrze się spisał, nie zawiódł.
* Palmolive, SPA, żel pod prysznic z algami- przepiękny zapach, ładnie się pienił. Poszukam pełnowymiarowego opakowania.
Uff... Koniec ;)
Dajcie znać, jak duże są Wasze zużycia :)
Pozdrawiam,
Kasia
Znam peeling Soraya i bardzo go lubię :)
OdpowiedzUsuńJa również, dlatego do niego wrócę :)
UsuńPrzebrnęłam do końca :)
OdpowiedzUsuńWiele z tych rzeczy używałam i podzielam Twoją opinię :)
Przyznaję, jest tego całkiem sporo :)
UsuńSuper denko. Muszę się skusić na to masło z Marizy :).
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że pierwszy raz jestem zadowolona z jego wielkości :)
UsuńA masełko polecam :)
tusz Wonder z Oriflame jest jednym z moich ulubionych od dawna i jak mam tylko jak to go kupuje :)
OdpowiedzUsuńOstatnio odbierałam zamówienie z Oriflame i niestety mojego tuszu w nim nie było, ale znalazł się inny, który niesamowicie wydłuża rzęsy, bo ma w składzie mikrowłókna. Szykuje się kolejny ulubieniec ;)
Usuńjeju ile tego ;)
OdpowiedzUsuńPrzyznaję się bez bicia, że jest tego sporo :)
UsuńKosmetyki z Avonu albo są swietne albo beznadziejne...
OdpowiedzUsuńCo prawda, to prawda :)
Usuńale dużo fajnych zużyć :D
OdpowiedzUsuńja z YR lubię mleczko do demakijażu,ale takie zielone,z trzech herbat czy jakoś tak...też polecam :) Peeling morelowy Soraya masz na rok? wooow to ja na dwa miesiące :D
Tak, wystarczył mi na rok ;-) robię go raz w tygodniu, a czasem go sobie odpuszczałam, jeśli w danym tygodniu bawiłam się z kwasami ;-)
UsuńCałkiem spore: ))
OdpowiedzUsuńPrzy okazji chciałabym Cię zaprosić na mojego bloga : naturalnieee-malinowaa.blogspot.com
Opisuje na nim swoje życie codzienne, pasje oraz poruszam sprawy, które mnie interesują, bądź dotyczą wielu z nas.
Mam nadzieję, że przypadnie Ci do gustu i zostaniesz stałą czytelniczką. Pozdrawiam i jeszcze raz zapraszam.
Natalia xx
Duże denko. ;D
OdpowiedzUsuńJa również lubię te peelingi Joanny, chętnie wypróbowałabym Twoją wersję zapachową, natomiast podkład Soraya okazał się dla mnie porażką. ;D
Pozdrawiam i obserwuję ;D
Tak, podkład z Sorayi jest zupełnym nieporozumieniem :P
UsuńCzaję się na chusteczki z Ori i chyba w końcu zamówię 1 opakowanie na wypróbowanie bo żel z tej serii uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńJa z kolei żelu nie miałam, a czytałam o nim wiele pozytywnych opinii. Gdyby nie czekająca mnie przeprowadzka zamówiłabym go i czekałby w zapasach, a tak? Nie chce mi się dodatkowego opakowania przenosić :P
UsuńŚwietne denko! Mam niebieską wersję Oeparolu i jestem z niego zadowolona :) Obserwuję koleżankę po fachu i pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńNiebieska, trzeba będzie przyjrzeć się jej bliżej :)
Usuń