Obserwatorzy

Zasubskrybuj :)

Pomadkowo: Kobo, Pearl'n'mineral nr 108 Cupcake

Po krótkiej nieobecności wracam z kolejnym pomadkowym epizodem. No może nie zupełnie pomadkowym, bo dzisiejszym bohaterem postu będzie błyszczyk z Kobo o wdzięcznej nazwie 'babeczka' ;)


Produkt posiadam już jakiś czas, jednak jego dobre czasy nastały stosunkowo niedawno- od około miesiąca dzielnie podróżuje ze mną w torebce. Jego zalety doceniłam dopiero w mroźne, wietrzne dni. 


Z pierwszym, a w zasadzie drugim zdaniem, które widnieje na tylnej nalepce mogę podpisać się lewą i prawą łapką. Nawilżenie i wygładzenie ust jest zauważalne natychmiast po aplikacji błyszczyka, choć nie jest to produkt stricte pielęgnacyjny. Jeśli chodzi o regenerację, to można zaobserwować, że wargi (po 'zejściu' błyszczyka; co następuje po około 3 godzinach- mniej więcej wtedy przestaję czuć śliską warstewkę) są mniej spierzchnięte niż przed aplikacją. 


Sama aplikacja jest bezproblemowa, błyszczyk posiada standardową gąbeczkę. Kolor jest mało wymagający, co pozwala na nanoszenie produktu 'w biegu'. 

 w pomieszczeniu

światło słoneczne
Drobinki zawarte w błyszczyku są bardzo drobno zmielone przez co nie są wyczuwalne. Nie migrują one również poza obręb ust.
'nagie' usta

w pomieszczeniu

światło słoneczne

Podsumowując, za około 15 zł otrzymujemy 10 ml dobrego jakościowo błyszczyka. 

Jakie błyszczyki gościły na Waszych ustach w minionym miesiącu?

Pozdrawiam,
Kasia

Komentarze

  1. nie przepadam za błyszczykami, odstrasza mnie klejenie się włosów do ust itp :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie problem klejenia się włosów nie dotyczy- zazwyczaj mam związane włosy ;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz :)

Popularne posty