Maseczkowy maraton!
Z racji, że w ostatnim czasie zdecydowanie za rzadko sięgam po maseczki, postanowiłam rozpocząć na blogu "maseczkowy maraton". Polegał on będzie na sumiennym stosowaniu i przedstawianiu rezultatów/opinii odnośnie zużytej w całości saszetki.
Zainteresowane? Pierwsza tura:
1. Marion, Profesjonalna mikrodermabrazja (peeling, serum i maseczka)
2. Ziaja, maseczka dotleniająca
3. Ziaja, maseczka oczyszczająca
4. Rival de Loop, maseczka na dobre samopoczucie
5. Bielenda, Professional Formula, Maseczka rozświetlająca
6. Eveline, aktywna maseczka termoaktywna
Jeśli mam najpierw zrecenzować maseczkę, która Cię zaciekawiła, daj znać w komentarzu :)
Pozdrawiam,
Kasia
Mnie zainteresowała Bielenda:) uwielbiam maseczki, choć wolę te w większych opakowaniach
OdpowiedzUsuńWiększe opakowania też mam na stanie :)
UsuńOstatnio bardzo polubiłam maseczki choć chętniej używam tych w tubkach, słoiczkach, jednym słowem też wolę większe opakowania ;) A z tych chętnie wypróbowałabym maseczkę dotleniającą Ziaji ;)
OdpowiedzUsuńKolejna odsłona będzie dotyczyła opakowań większych ;-)
UsuńLubię maseczki Ziaji, innych nie znam więc chętnie o nich poczytam :)
OdpowiedzUsuńZatem te z Ziaji pojawią się później ;-)
Usuńi ja znam tylko ziaje :) chetnie przeczytam o wszystkich, ktore pokazalas :)
OdpowiedzUsuńZiaja jest ogólnodostępna, pozostałe ciężko znaleźć w drogeriach.
Usuńmaseczki Ziaji bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńWiele osób je lubi, ja dopiero przekonam się o ich dobroczynnym wpływie na skórę ;-)
Usuńmaseczka na dobre samopoczucie - rozwalił mnie ten opis, aczkolwiek jestem bardzo ciekawa jej działania.
OdpowiedzUsuńGdyby nie opis nie kupilabym jej :-P
UsuńCzekam na recenzję Marion i Bielendy :).
OdpowiedzUsuńZ całą pewnością pojawią się jako pierwsze :)
UsuńMaseczka na dobre samopoczucie mnie ciekawi jak się sprawdzi u Ciebie ? :)
OdpowiedzUsuńCzytałam o niej bardzo sprzeczne opinie - sama ją mam w domu ale póki co nie używam i czekam jak wypadnie u innych ;)
tez jestem ciekawa, czy poprawi mi samopoczucie ;)
UsuńKoniecznie muszę się zabrać za swoje maseczki :-)
OdpowiedzUsuńMoje nabrały mocy :) Troszkę już leżały w pudełku :)
UsuńMam tą Rival de loop i muszę ją użyć bo mnie ciekawi ;))
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że ma nieziemski zapach :)
Usuńbardzo ciekawy maraton, też muszę taki sobie zafundować, bo ciągle odkładam maseczki na później i zalegają...
OdpowiedzUsuńSkąd ja to znam :)
Usuńwłasnie użyłam w zeszłym tygodniu nawilżającej Eveline z q10, ale nic specjalnego:/
OdpowiedzUsuńZobaczę jak spisze się termoaktywna :)
Usuń